„Tak bardzo chcieliśmy być dorośli i odpowiedzialni, że zapomnieliśmy o tym, czego kiedyś pragnęliśmy. A kiedyś pragnęliśmy przede wszystkim być szczęśliwi”.
Tak rozpoczyna się historia „Wyrwy”. Historia rodziny i pewnego związku. Opowieść o dwóch mężczyznach i jednej kobiecie, której rola w powieści jest wyjątkowo silna, mimo iż ginie w wypadku samochodowym na samym jej wstępie. Janina swoją śmiercią naruszyła jednak porządek rzeczy. Budzi demony drzemiące w mężczyznach jej życia. Wyzwala w nich zarazem siłę i prawdę, która w nich tkwi.
To książka, która po raz kolejny Wojciech Chmielarz udowadnia, iż jest autorem, po którym można już tylko spodziewać się powieści w najlepszym wydaniu. „Wyrwa” według mnie to dramat. Współczesna powieść obyczajowa, w której śmierć odgrywa jedną z głównych ról. Śledztwo? Jeśli nazwać nim poszukiwanie prawdy i godzenie się z utratą kogoś bliskiego — to ok. Wykreowane zaś postacie i ich relację świadczą o dużej empatii autora, który w swoich powiedzmy „kryminałach” nie ogranicza się do zabójstw i policyjnego śledztwa. Jego bohaterowie mają charakter — ciekawą osobowość, w której miałoby się ochotę wręcz poszperać.
Książka dostępna w fili bibliotecznej w Mierzynie.
Autor: Edyta Sztylc